Astronomia - pasja pani Leokadii
Pani Leokadia, blisko 90-letnia aktywna seniorka, z wielką radością dzieli się swoim optymizmem i pełnym ciepła podejściem do świata i ludzi. Z zachwytem słuchamy, w jaki sposób opowiada o swoich zainteresowaniach, znajomych, rodzinie – o swoim życiu. A było ono niezwykle ciekawe.
W Gdyni pani Leokadia mieszka od 1962 roku. Jest członkiem budowy pomnika Ofiar Grudnia 70 i pomnika Trzech Krzyży. W stanie wojennym udzielała się w „Solidarności”.
Jedną z pasji pani Leokadii jest podróżowanie. Zwiedziła ponad 150 miejscowości w Polsce i 57 na świecie! W każdej z tych miejscowości robiła zdjęcia – to kolejna jej pasja, w jej kolekcji jest ponad 1000 świetnie zachowanych slajdów. Zainteresowania pani Leokadii przewidziała jej babcia, która mawiała „Ta nasza Loleńka będzie ciekawa świata”. Pani Leokadia mówi, że faktycznie ciekawi ją świat, a najbardziej fascynuje kosmos. Modele położenia Słońca i Ziemi pokazywała dzieciom za pomocą kłębków wełny i drutów do robótek...
Ile czasu poświęca pani na swoją pasję?
Jestem na zajęciach z astronomii raz w miesiącu (pani Leokadia pokazuje nam włąsnoręcznie wykonaną obrotową mapkę nieba, na zdjęciu obok). Dużo czytam, kupuję czasopisma naukowe poświęcone tej tematyce. Nie oglądam natomiast żadnych filmów.
Skąd takie niecodzienne zainteresowanie?
Pasjonowałam się biologią, geografią, historią, literaturą i fotografią. Widzę piękno w każdym liściu. Brałam udział w wielu konkursach poetyckich. Ale zawsze patrzyłam w niebo i bardzo to lubiłam.
Co panią w astronomii najbardziej interesuje?
Całe niebo, cały kosmos, cała atmosfera. Jestem zachwycona szybkością kosmosu!
Jak odbierają pani zainteresowanie znajomi i bliscy?
Przyznam, że chętnie opowiadam, a oni słuchają z ciekawością. Lubię spotkania z ludźmi, spotkania przy herbacie czy kawie (a trzeba przyznać, że pani Leokadia za każdym razem częstuje czymś pysznym do kawy i herbaty).
Czy myśli pani, że każdego można zarazić taką niecodzienną pasją?
Pasję trzeba raczej wyssać z mlekiem matki. Ale przede wszystkim trzeba mieć w sobie zamiłowanie do piękna w ogóle i kochać ludzi. Ludzie są piękni, bo niejako ubierają świat, tworzą koloryt ziemi. Piękne są drogi, drzewa i wszystko to, co widzę, kiedy jadę autobusem. Lubię rozmawiać z ludźmi o pięknie świata.
Drugą pani pasją jest fotografia. Czy chciałaby pani oba te zainteresowania jakoś połączyć? Na przykład kupić teleskop i robić zdjęcia gwiazdom?
(śmiech) Tak, bardzo, ale to już chyba pozostawię następnym pokoleniom…
Czy jest jakiś fragment nieba szczególnie przez panią lubiany?
Lubię patrzeć na Księżyc, przepadam za Syriuszem.
Czy lubi pani oglądać spadające gwiazdy?
Bardzo. W 1941 roku w sierpniu można było zaobserwować bardzo dużo spadających gwiazd. Jak się przebudzę, to zawsze patrzę na niebo, ale niestety gwiazd nie widzę. W mieście trudno je dojrzeć, bo jest za jasno od świateł...
Czy astronomia daję pani radość?
Tak. Jestem zauroczona astronomią.
Wróć